Oto prawdziwa przyczyna Twoich problemów w uzyskaniu wymarzonej sylwetki.
Podjąłeś decyzję, że w tym roku w końcu uda Ci się zbudować sylwetkę o której zawsze marzyłeś.
Ale jak ją osiągnąć? Ile razy w tygodniu muszę trenować? Co jeść? Jakie ćwiczenia wykonywać? Czy aby na pewno wykonuje je poprawnie? Może przydadzą mi się jakieś suplementy? Co z regeneracją?
Losowe treningi są mało efektywne i na dłuższą metę wykańczające.
Wie o tym każda osoba, która próbowała zmienić swoją sylwetkę. Pochodzę po bieżni, zrobię parę losowych ćwiczeń na maszynach i co dalej? Za dużo się nie zmienia. Powoli czujemy że to strata czasu, a brak lub znikome efekty zabijają naszą motywację. Internetowe techniki kulturystyczne kiepsko sprawdzają się bez odpowiednich wspomagaczy. Co z poprawną techniką wykonywania ćwiczeń? Czy aby na pewno mogę jeszcze wyglądać i czuć się dobrze?
Niestety, ale główną przyczyną problemów z osiągnięciem wymarzonej sylwetki często będzie siedzący tryb życia. Dodajmy do tego przetworzone jedzenie, nie dużą ilość snu i przewlekły stres i mamy niechciane efekty.
Duża część osób uważa że osiągnięcie celu jakim jest estetyczna sylwetka czy pozbycie się bólu pleców jest zbyt trudne i czasochłonne. Niektórzy nawet nie próbują bo boją się, że ich noworoczne postanowienia spalą na panewce. Do tego mity o tym jak to wiele wyrzeczeń czeka w drodze do upragnionej sylwetki. Przysłowiowy ryż z kurczakiem, skomplikowane plany treningowe i wymyślne ćwiczenia z portali społecznościowych.
Przyjrzyjmy się co tak naprawdę staje co roku na przeszkodzie osiągnięcia wymarzonej sylwetki.
Błąd I: Zbyt szybkie wstanie z kanapy!
Wyobraź sobie że Twoja ostatnia aktywność miała miejsce podczas lekcji wychowania fizycznego na studiach. Teraz przypominasz sobie jak to było kiedyś gdy biegałeś biegi przełajowe i postanawiasz że znacząco zwiększysz aktywność, zmniejszysz kaloryczność spożywanych posiłków i forma na lato będzie gotowa.
I tu pojawia się problem:
Najczęstszą przyczyną kontuzji są właśnie zbyt szybkie zmiany częstotliwości i intensywności treningów. Jeżeli dodamy do zwiększonej aktywności zbyt duży deficyt kaloryczny to nasz organizm przeżyję szok i w najlepszym wypadku rozchorujemy się lub skręcimy staw skokowy gdy wykończeni będziemy wchodzić po schodach. Dlatego sportowcy zaczynają sezon od obozów przygotowawczych, a kończą roztrenowaniem czy jak kto woli- rozładowaniem.
Błąd II: Zaburzenie balansu strukturalnego.
Jeżeli pojawiliśmy się na siłowni to często jesteśmy już przekonani jakie partie ciała chcemy poprawić. Panowie zabiorą się za wyciskanie poziome sztangi by uwydatnić mięśnie klatki piersiowej. Panię zazwyczaj postawią na ćwiczenia na dolną część ciała by ujędrnić nogi czy pośladki.
W ten sposób po jakimś czasie panów zaczną boleć barki, a u Pań? Postawmy na ból kolan.
Ma to związek z nieumiejętnym układaniem treningu w którym niektóre ruchy wykonywane zbyt często, inne zaś zaniedbywane. Będzie prowadzić do nierównomiernego rozwoju naszego ciała. Wiąże się to z dolegliwościami bólowymi. Zamiast trenować, spędzimy czas w najlepszym wypadku u fizjoterapeuty. Tam właśnie będziemy ćwiczyć najczęściej te partie, które wcześniej zostały zaniedbane.
Błąd III: Bazowanie na maszynach.
Często lekarstwa na problemy z prawidłową techniką ćwiczeń uczęszczający na siłownie szukają w maszynach. Mowa tu o stanowiskach na których są obrazki jak wykonywać dane ćwiczenie, zazwyczaj w pozycji siedzącej co może wydawać się dodatkowo atrakcyjne.
Niestety jeśli o maszyny chodzi to są one świetnym uzupełnieniem treningu, ale bazowanie na nich zazwyczaj wiąże się z wyżej wymienionym zaburzeniami balansu strukturalnego. “Wyłączają” mięśnie głębokie i stabilizujące poprzez to że prowadzą nam tor ruchu. Do tego częste izolowanie ruchu sprawia że stresujemy mocno jeden staw, gdzie przy ćwiczeniach wielostawowych te napięcie rozeszłoby się po całym ciele. Jeżeli mówimy o początku budowania formy, raczej bym je odradzał, a już na pewno mocno ograniczył.
Błąd IV: Przekonanie że się nie da.
Czy tym razem uda mi się osiągnąć widoczny progres i zrobić formę której pozazdroszczą Ci znajomi?
Wiem że może być Ci ciężko w to uwierzyć, ale jest już wiele sprawdzonych metod treningowych których zastosowanie jest gwarancją sukcesu.
Odpowiednio dobrane treningi siłowe, kondycyjne, periodyzacja treningów, zadbanie o odpowiednie zakresy ruchów w stawach oraz odpowiednie odżywianie czy higiena snu to rzeczy, dzięki którym jesteś w stanie osiągnąć swój cel. Podczas mojej pracy większość podopiecznych zaczyna widzieć rezultaty już po pierwszych 4 tygodniach współpracy. Aby było to jednak możliwe konieczne jest dobranie odpowiednich ćwiczeń, metod treningowych i sposobu odżywania, które maksymalizują efekty.
W kolejnym artykule z tego cyklu opowiem Ci jak ja planuję treningi dzięki którym moi podopieczni osiągają zamierzone cele.
Poznasz też historię paru osób które udało mi się wesprzeć w ich procesie treningowym, jednak od razu zaznaczam że całą pracę wykonali Oni! Ja tylko wskazałem im drogę. 🙂